Każdy typ włosa – tak jak i każdy typ cery – wymaga indywidualnie dobranej pielęgnacji. Porowatość odgrywa w tym przypadku duże znaczenie. Jak ją określić i w jaki sposób pielęgnować włosy?
Włos pokryty jest łuskami, zbudowanymi z cysteiny i kwasów tłuszczowych, które go chronią. Stopień rozchylenia łusek oznacza porowatość i jest w dużej mierze cechą dziedziczną – rodzimy się z określonym typem włosa. Geny nie są jednak jedyną determinantą. Na porowatość ma wpływ to, w jaki sposób traktujemy nasze włosy. Zmieniają ją zabiegi fryzjerskie: farbowanie, rozjaśnianie, trwała ondulacja oraz codzienna pielęgnacja: używanie suszarki i prostownicy.
Każdy włos jest inny i czasem trudno jednoznacznie zaszeregować go do którejś z kategorii. Podstawowy podział kształtuje się następująco:
Jeżeli jesteśmy posiadaczami włosów niskoporowatych, to można powiedzieć, że jesteśmy szczęściarzami. Ich pielęgnacja nie wymaga specjalistycznej wiedzy, wielostopniowych zabiegów i specjalistycznych kosmetyków. Powinniśmy działać w myśl zasady: im mniej, tym lepiej.
Włosy niskoporowate stosunkowo łatwo jest obciążyć. Przez ich strukturę – szczelną i domkniętą łuskę – nie wchłaniają kosmetyków do wnętrza. Nadmiar produktów, takich jak odżywki, oleje i jedwabie, sprawi, że włosy będą wyglądały tłusto i ciężko. Jedynym ratunkiem będzie wówczas kolejne mycie. Włosy niskoporowate na co dzień powinniśmy myć delikatnym szamponem. Raz na 10 dni warto oczyścić je porządniej i zastosować mocniejszy szampon.
Włosy niskoporowate nie są wymagające. Właściwie każdy kosmetyk, który ich nie obciąży, powinien się sprawdzić w pielęgnacji. Należy unikać dociążających szamponów o oleistej konsystencji. Olejowanie, nakładanie masek i odżywek oraz jedwabiu powinno odbywać się z umiarem. Powinniśmy stosować niewielkie ilości produktu i raczej koncentrować się na zabezpieczeniu końcówek. Dozując odżywkę lub maskę na długie włosy, warto zacząć od ilości odpowiadającej wielkości orzeszka laskowego.
Do rozczesywania włosów niskoporowatych nadają się zarówno szczotki plastikowe, jak i te z naturalnego włosia. Ryzyko połamania przez tangle teezer lub spuszenia przez szczotkę z włosiem dzika praktycznie nie istnieją.
Sporadyczne prostowanie, kręcenie, a nawet farbowanie nie powinny zniszczyć włosów niskoporowatych. Możemy rozczesywać je na mokro i spać w niezwiązanych, bez strachu o uszkodzenia. Ich strukturze może zaszkodzić tylko bardzo poważna ingerencja z zewnątrz: źle wykonany zabieg fryzjerski albo uszkodzenie mechaniczne.
Zdjęcie główne: Pixel-Shot/Adobe Stock